rozrzucone tabletki czarno białe

„Poproszę antybiotyk!“ – czyli o cudownych lekach w złych rękach

„Gdy ci smutno, gdy ci źle, weź antybiotyk – nie bój się!

Mniej więcej tak brzmi slogan naszych czasów. Trochę mnie to przeraża. Antybiotyki to naprawdę cudowne leki. Uznaje się je za najważniejsze odkrycie medycyny XX wieku. Jednak nasza nieumyślność powoduje, że są one przyjmowane niczym landrynki, a to niesie ze sobą przykre skutki. W ostatnich 10 latach tylko nieliczne kraje w Europie potrafiły sobie poradzić z nadmierną konsumpcją antybiotyków. Nie będziecie chyba zaskoczeni, że jednym z tych krajów nie jest Polska.

Źródło: www.ecdc.europa.eu

Jednak problem związany z dużą ilością spożywanych antybiotyków jest globalny. Dotyczy on w szczególności sektora podstawowej opieki zdrowotnej (czyli lekarzy pierwszego kontaktu).

Nie stanowiłoby to żadnego zagrożenia, gdyby nie fakt, że bakterie, które staramy się nimi zwalczać, są takie sprytne. Otóż potrafią one się genetycznie zmieniać i obejść działanie antybiotyków, które dotychczas było niezawodne. Nazywamy to wtedy odporność na antybiotyk. Jest to naturalny proces, ale przez nasze zachowania zostaje on przyspieszony, a to wiąże się z całą masą kłopotów.

Według WHO odporność na antybiotyki jest obecnie jednym z największych zagrożeń dla zdrowia i bezpieczeństwa żywnościowego na świecie (antybiotyki są np. również stosowane w rolnictwie). Przemysł farmaceutyczny w ostatnich 20 latach był w stanie wyprodukować tylko dwie nowe grupy antybiotyków, a odpornych bakterii przybyło i tym samym liczba infekcji, które stają się coraz trudniejsze w leczeniu. Jeżeli tego nie opanujemy, nie będziemy mieli się czym leczyć! Dojdzie do sytuacji, w której po prostu żaden antybiotyk już nie będzie działał. Już teraz co jakiś czas odkrywamy nowe szczepy bakterii, wobec których jesteśmy bezbronni. To gigantyczny problem.

Odporność na antybiotyki narasta gdy:

  • nadużywamy antybiotyków
  • stosujemy je, mimo że nie ma takiej potrzeby
  • leczymy się za krótko lub zbyt długo
  • stosujemy nieprawidłowe dawki antybiotyku (za małe)
  • nie przyjmujemy leków według zaleceń (np. nie przestrzegamy prawidłowego czasu pomiędzy dawkami)

Ale zacznijmy od podstaw:

Co to w sumie jest antybiotyk?

Antybiotyki to środki, które hamują rozmnażanie lub zabijają mikroorganizmy. W szczególności myślimy tutaj o bakteriach, ale są też takie antybiotyki, które zwalczają grzyby i pierwotniaki. Do antybiotyków możemy również zaliczyć tzw. chemioterapeutyki – spokojnie, nie mają nic wspólnego z „chemią“, znanej z leczenia nowotworów (raka). Głównie mają na celu to samo, jednak antybiotyki są pochodzenia naturalnego, a chemioterapeutyki są produkowane całkowicie syntetycznie i nie posiadają swojego odpowiednika w przyrodzie.

Kiedy antybiotyk?

Antybiotyki nie bez powodu są dostępne tylko na receptę. Nie powinno się ich przyjmować bez poprzedniej konsultacji z lekarzem. Lekarz potrafi ocenić na podstawie badania i wywiadu, z czym tak naprawdę ma do czynienia. W niejasnych sytuacjach można najpierw poobserwować i po kilku dniach ocenić, czy objawy ustępują, czy narastają.

Antybiotyk powinien być stosowany w potwierdzonej infekcji bakteryjnej lub przy mocno nasilonych objawach (np. bardzo wysoka gorączka) i podejrzeniu infekcji bakteryjnej. Wtedy lekarz może na starcie przepisać antybiotyk o szerokim spektrum działania (na wiele różnych typów bakterii) lub po pobraniu materiału na posiew i na podstawie antybiogramu zalecić bardziej dokładniejsze (celowana terapia) leki. Będzie wtedy wiedział, jakie dokładnie bakterie powodują infekcję i jaki antybiotyk zwalczy je najlepiej.

Nie zawsze jednak będzie to konieczne. Wiele infekcji bakteryjnych, zwłaszcza łagodnych jest najpierw leczona empirycznie – czyli bez posiewu i znajomości czynnika powodującego zakażenie. Wtedy lekarz na postawie charakterystycznych objawów, miejsca wystąpienia zakażenia i według ściśle określonych wskazań wypisze antybiotyk o szerokim działaniu, który będzie najbardziej idealny do leczenia danej infekcji. (Może jednocześnie pobrać posiew, jeżeli uważa to za konieczne.)

Dlaczego zazwyczaj się tak postępuje? Dlatego, że wiemy jakie mikroorganizmy najczęściej wywołują poszczególne infekcje i jaki lek według aktualnej wiedzy medycznej jest aktywny wobec danego drobnoustroju. Jeżeli wiemy, że w 90% zakażeń układu moczowego przyczyną jest bakteria E. coli, to leczenie zacznie się od antybiotyku, który będzie zwalczał tę (i inne) bakterię. Nie będziemy przecież z buta celować akurat w te 10% bakterii. Jest mniej prawdopodobne, że właśnie one wywołały zakażenie.

Gdy antybiotyk nie działa

Przy trudnościach w ustaleniu infekcji lub gdy leczenie nie daje poprawy, trzeba będzie poszukać przyczyny. Wtedy posiew ujawni, czy mamy do czynienia z innym mikroorganizmem niż podejrzewaliśmy, a antybiogram pokaże nam, jaki lek zadziała najlepiej. Niektóre infekcje, zwłaszcza u pacjentów w ciężkim stanie są leczone w szpitalu. Przy niepokojących objawach lekarz zleci również badania krwi i badania obrazowe (USG, rentgen), z których dowiemy się więcej na temat rozległości infekcji.

Ale ja się tak źle czuję…

Antybiotyki nie są skuteczne w leczeniu chorób na tle wirusowym. Nie ma więc sensu stosować ich przy grypie lub przeziębieniu, ponieważ są to choroby wywołane właśnie wirusami. Takie infekcje leczy się zazwyczaj objawowo. Tutaj nie ma znaczenia to, że czujemy się fatalnie, mamy gorączkę, dreszcze i inne nieprzyjemne objawy. Żaden antybiotyk nie zwalcza wirusów – koniec, kropka.

Wiele pacjentów nie wie o tym lub nie ufa lekarzowi. Wydaje im się, że antybiotyk na pewno pomoże szybko i skutecznie. Bardzo często jest tak, że antybiotyki są wymuszane przez pacjentów. Niestety zdarza się wtedy też, że lekarze w obawie przed aferą i groźbami po prostu wypisują antybiotyk – bezpodstawnie.

Proszę, pamiętajcie o tym, że jeżeli odmawiamy Wam antybiotyku, to nie dlatego, że nie chcemy Wam pomóc. Po prostu antybiotyki nie są cudownym panaceum na wszystkie bolączki. Oczywiście nie oznacza to, że w pewnym momencie, gdy objawy utrzymują się bardzo długo, a leczenie objawowe nie daje żadnej poprawy, antybiotyk nie będzie potrzebny. Może tak być, jeżeli podczas infekcji wirusowej dojdzie do nadkażenia bakteryjnego.

Krótko o przeziębieniu i innych chorobach wirusowych

Grypa, jak i przeziębienie mogą trwać nawet do 14 dni (do całkowitego wyzdrowienia), chociaż dolegliwości zazwyczaj stopniowo ustępują! Występują objawy takie jak kaszel, katar, ból stawów i mięśni, ból głowy, gorączka. Większość przeziębień to choroby samoleczące się, antybiotyk jest całkowicie niewskazany. Wirusy nie są wrażliwe na substancje zawarte w antybiotykach. Przyjmuje się tylko leki, które niwelują objawy. To samo dotyczy większości (>70%) zapaleń gardła (z wyjątkiem anginy), zapaleń zatok, zapaleń krtani, zapaleń oskrzeli – są spowodowane przez wirusy. Dużo, prawda?

Witamina C przy przeziębieniu? Dajcie sobie spokój! Nigdy nie udowodniono, że preparaty takie jak „Rutinoscorbin“ pomagają w trakcie infekcji. Można je przyjmować profilaktycznie, ale tutaj również nie potwierdzono jednoznacznego związku. Niektóre badania dotyczące takiej profilaktyki wykazały, że nasilenie objawów było mniejsze po spożyciu witaminy C, ale nie sama podatność na infekcje – to temat dość kontrowersyjny.

Kiedy antybiotyk zacznie działać?

Antybiotyk nie zadziała od razu przy pierwszej dawce. Nie oczekujcie, że będziecie się czuć od razu lepiej. Nie warto więc dzień później pędzić znowu do lekarza, bo lek nie pomógł. Dawka musi się najpierw wysycić, a bakterie będą się powoli poddawały. Zazwyczaj trwa to około 3 dni. Jeżeli po kilkudniowym leczeniu nie ma poprawy, warto skonsultować to z lekarzem.

Jak przyjmować antybiotyk?

Zawsze według zaleceń lekarza! Ważne jest, aby przyjmować antybiotyki w regularnych odstępach. Tylko tak można zagwarantować stałą ilość leku we krwi i tym samym efektywne zwalczanie bakterii. Dlatego powinniście łykać antybiotyk z zegarkiem w ręku.

Każdy lek ma inny czas rozkładania się, dlatego też czas pomiędzy dawkami może się różnić. Jeżeli wskazane jest przyjmowanie leku dwa razy dziennie, powinno to być co 12 godzin, jeżeli trzy razy dziennie, to co 8 godzin itd. Tak, nawet o 3 w nocy. Jeżeli zapomnicie jednej dawki, należy ją jak najszybciej nadrobić, a następną tabletkę wziąć zgodnie z wcześniej wyznaczoną godziną (chyba że spóźniliście się na tyle, że dwie dawki dzieli niewielki ostęp czasowy, wtedy lepiej nie kumulować leku).

Każda infekcja jest inna, każdy lek jest inny, więc i czas leczenia może się różnić. W większości przypadków leczenie trwa około 5-14 dni. Są jednak leki, które przyjmuje się jednorazowo (1 tabletka). Są też infekcje, które leczy się miesiącami.

Zawsze należy zakończyć terapię antybiotykiem, nawet jeżeli poczujemy się lepiej! Zazwyczaj mówimy tu o całym opakowaniu, o ile lekarz nie zaleci inaczej. Lepsze samopoczucie nie znaczy, że zwalczyliśmy infekcję do końca. Bakterie nadal mogą być w naszym organizmie, a przez takie postępowanie mogą się ponownie zacząć rozmnażać a co gorsza, uodpornić na antybiotyk. Stwarza to zagrożenie. Dla nas i dla innych.

Dlatego nigdy nie należy przerywać leczenia bez konsultacji z lekarzem!

Zależnie od antybiotyku przyjmujemy je na czczo, przed posiłkiem lub po posiłku. Przy stosowaniu innych leków, przyjmowania alkoholu, a nawet ziół czy soków grejpfrutowych zawsze należy przeczytać ulotkę lub skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż takie mieszanki mogą mieć skutki uboczne.

Antybiotyk na zaś i „zostało mi jeszcze kilka tabletek z ostatniej kuracji“

Jeżeli z jakiegoś powodu walają się Wam w domu niewykorzystane tabletki antybiotyku, po prostu je wyrzućcie. Nigdy, przenigdy nie stosujcie na własną rękę antybiotyków, które pozostały Wam z jakieś innej kuracji. 

Po pierwsze, nie wiecie, czy w ogóle potrzebujecie antybiotyku (patrz wyżej o infekcjach wirusowych). Wiem, że w internecie piszę się dużo rzeczy, ale naprawdę trzeba przemielić niejedną książkę medyczną, aby na prawdę zrozumieć, jak leczy się poszczególne choroby.

Po drugie możecie w taki sposób przyjmować kompletnie niedopasowany antybiotyk i tym sposobem nie tylko sobie nie pomóc, ale nawet zaszkodzić. Tak jak pisałam wcześniej, każda infekcja bakteryjna będzie wymagała innego leczenia. Jeden lek nie jest dobry na wszystko. Antybiotyk na anginę (paciorkowcowe zapalenie gardła) może Wam raczej nie pomóc przy zapaleniu pęcherza, ponieważ bakterie, które powodują te choroby, są inne.

To samo obowiązuje przy „antybiotyku na zaś“. Jedziemy w daleką podróż i chcemy mieć antybiotyk w sytuacji awaryjnej lub zachorowaliśmy, nie ma na razie potrzeby stosowania antybiotyku, ale za 5 dni jak nic nie pomoże, to może jednak lepiej mieć, aby oszczędzić sobie kolejnej wizyty. Żaden odpowiedzialny lekarz nie wypiszę Wam antybiotyku na infekcję, której obecnie nie ma.

Skutki uboczne

Jak każde leki, antybiotyki mogą powodować skutki uboczne. (Nie będę ich Wam opisywać w szczegółach, bo będziecie siedzieć chyba cały rok przed monitorem – tyle trwa na studiach nauka farmakologii.)

Jeżeli po przyjęciu wystąpią objawy alergii, takie jak wysypka, duszność, obrzęk należy natychmiast skonsultować się z lekarzem, a terapię przerwać. Takie reakcje najczęściej powodują penicyliny i antybiotyki z grupy cefalosporyn. Pamiętajcie, aby zawsze powiedzieć lekarzowi o alergiach na leki, gdyż alergia na jeden antybiotyk może oznaczać alergię na inny o podobnej budowie.

Antybiotyki nie tylko niszczą „niedobre bakterie“, których chcemy się pozbyć, ale także te „dobre“, które są potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu (np. flora jelitowa). Dlatego przy terapii antybiotykami często dochodzi do rozregulowania naturalnej flory. To może powodować biegunki a czasami nawet rzekomobłoniaste zapalenie jelita. U kobiet może wystąpić grzybica pochwy, zwłaszcza u tych ze skłonnościami do takich infekcji grzybiczych.

Aby temu zapobiec, warto stosować osłonowo probiotyki podczas kuracji antybiotykiem (np. Sanprobi, Enterol, Trilac). Zawarte w takich tabletkach żywe szczepy bakterii pomogą w uzupełnianiu prawidłowej flory i mogą oszczędzić Wam przykrych skutków ubocznych. W profilaktyce grzybicy pochwy można stosować dopochwowe globulki ze szczepami Lactobacillus (np. Invag, Lactovaginal). W przypadku kobiet ze skłonnościami do infekcji ginekolog może również zalecić profilaktyczne leczenie przeciwgrzybicze.

Pamiętajcie: Antybiotyki to nie cukierki. Stosujmy je rozważnie!

To nie jest tylko apel do Was jako pacjentów, ale również do lekarzy!

Kampania dot. nadużywania antybiotyków

Poniżej znajdziecie link do strony Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków i więcej informacji.


Ten poradnik omawia jedynie niektóre przypadki i nie zastępuje wizyty u lekarza. Jeżeli czujesz się źle i coś Ci dolega, skonsultuj się ze swoim lekarzem.

3 thoughts on “„Poproszę antybiotyk!“ – czyli o cudownych lekach w złych rękach

  1. Dzieki piekne za ten artykul!!! Zaraz przesylam go mojej mamie ktora za kazdym razem jak mam przyslowiowy katarek jeczy mi nad uchem ze lekarze w UK nie lecza bo powinnam dostac antybiotyk… bardzo bardzo potrzebny post, ale takze moim zdaniem w PL lekarze rozdaja antybiotyki na parwo i lewo.

    1. Niestety lekarze też powinni na to zwracać uwagę. W pewnych sytuacjach można i trzeba sobie poradzić bez antybiotyku. Na dodatek większość osób dostając niepotrzebnie antybiotyk myśli, że właśnie on im pomógł. Tymczasem to po prostu infekcja wirusowa, która się niezależnie od antybiotyku sama ograniczyła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *